Film "OBS£UGIWA£EM ANGIELSKIEGO KRÓLA" sta³ siê legend± dobrych parê lat przed premier±. Ekranizacja jednej z najbardziej osobistych powie¶ci s³ynnego czeskiego pisarza, Bohumila Hrabala, zelektryzowa³a opiniê publiczn± nie tylko nad We³taw±. Re¿yser Jiøí Menzel na festiwalu w Karlovych Varach w 1998 roku st³uk³ rózg± jednego z jurorów, Jiøiego Sirotka, który kupi³ prawa do tej powie¶ci za 25 tysiêcy koron, a nastêpnie sprzeda³ je telewizji za 4 miliony. Jeszcze za ¿ycia Hrabal wiedzia³, ¿e nikt, tak jak Menzel, nie potrafi zrozumieæ jego ¶wiata. Sprzedaj±c prawa do adaptacji wymusi³ na Sirotku obietnicê, ¿e to w³a¶nie re¿yser Postrzy¿yn przeniesie losy zuchwa³ego praskiego kelnera na ta¶mê filmow±.
Hrabal i Menzel stanowili zgrany tandem przez ponad 30 lat i do ¶mierci pisarza dorobili siê piêciu prawdziwie mistrzowskich adaptacji. W 1968 roku ich wspólne dzie³o - Poci±gi pod specjalnym nadzorem - zosta³y nagrodzone Oscarem dla najlepszego filmu nieanglojêzycznego. Prawdziw± tajemnic± jest zjawisko tak bliskiego zwi±zku dwóch artystów - wydawa³oby siê, ¿e nie ma dwóch osobowo¶ci bardziej odleg³ych ni¿ Hrabal i Menzel. Pisarz, prawdziwy sybaryta i mi³o¶nik piwa, wstydzi³ siê odwiedzaæ praskie gospody ze swoim m³odym przyjacielem, poniewa¿ ten zamawia³. tylko herbatê. Z kolei wychowany w statecznej, bur¿uazyjnej rodzinie filmowiec podczas wspólnego wyjazdu do Ameryki wielokrotnie musia³ ratowaæ towarzysza z opresji wynikaj±cych z kolejnego wychylonego kieliszka. Znali siê ponad 30 lat, a nigdy nie przeszli na ty - autor Zbyt g³o¶nej samotno¶ci zawsze pozosta³ dla Menzla panem Hrabalem. Re¿yser s³ono zap³aci³ za mi³o¶æ do Hrabalowskiej prozy - po odwa¿nych Skowronkach na uwiêzi otrzyma³ wieloletni zakaz robienia filmów.
...Bohater filmu "OBS£UGIWA£EM...", Jan Dítì, wychodzi z wiêzienia po wielu latach odsiadki. Zamieszkuje w domu na granicy, we wsi niegdy¶ zamieszka³ej przez Niemców ale dzi¶ opustosza³ej, bowiem po wojnie wszyscy rdzenni Niemcy zostali zeñ wysiedleni.
W drodze do domu Jan wspomina czasy, kiedy by³ m³odym kelnerem i z rozrzewnieniem przywo³uje w pamiêci swój talent do robienia pieniêdzy i pierwsze do¶wiadczenia seksualne. To w³a¶nie wtedy poza pierwszymi lekcjami kelnerowania i uprawiania mi³o¶ci, wykszta³ci³ w sobie zdolno¶æ niczym nieograniczonych marzeñ o sukcesie i odkry³ powab bogactwa. Jan zdobywa swoje pierwsze do¶wiadczenia w ma³ym przygranicznym miasteczku, gdzie Czesi i Niemcy ¿yj± obok siebie we wzglêdnym spokoju. Inteligentny i sprytny m³odzian szybko zaczyna odnosiæ pierwsze zawodowe sukcesy, jednak zazdro¶æ mieszkañców miasteczka wkrótce zmusza go do wyjazdu. W swej zaradno¶ci znajduje wiêc pracê w miejscu, gdzie ¶mietanka czeskiego spo³eczeñstwo "przyje¿d¿a siê pokazaæ" - w luksusowym hotelu niedaleko Pragi. Cz³owiekowi pochodz±cemu z nizin spo³ecznych styl ¿ycia tych bogatych, m³odych ludzi wydaje siê prawie niewyobra¿alny. Jednak m³odemu Janowi wyra¼nie imponuje ich egoizm i beztroska, postanawia wiêc, ¿e zrobi wszystko, aby zostaæ bogaczem i ¿yæ tak jak oni...
Po latach stary Jan Dítì odnajduje spokój i pogodzenie w samotno¶ci w górach po³udniowych Czech. Dopiero tutaj rozumie, gdzie pope³ni³ b³±d, ¿e za bardzo pragn±³ sukcesów i przyjemno¶ci.
G³osy prasy
Nareszcie zapachnia³o w Berlinie ¶wietnym kinem! Dziêki czeskiemu weteranowi, Jiøíemu Menzlowi, który okaza³ siê m³odszy od niejednego trzydziestolatka. (.) Tak o przesz³o¶ci potrafi± opowiadaæ tylko Czesi: z dystansem, humorem, krytycznym spojrzeniem na siebie samych i na innych.
Antybohatersko, a zarazem m±drze. Jest w tym filmie narodowy charakter Czechów
(My nie walczymy - mówi bohater), ale jest te¿ cichy wstrêt do wszelkich ideologii.
Na koniec miotany ambicjami kelner odnajduje spokój na le¶nym odludziu przy szklance piwa. Oczywi¶cie czeskiego.
Dla mnie Obs³ugiwa³em jest najlepszym filmem festiwalu. Zachwycaj±ce, ¿e po latach milczenia autor Poci±gów pod specjalnym nadzorem zaserwowa³ widzom obraz ¿ywy i zabawny, który mo¿e podbiæ inteligentn± publiczno¶æ. Dla mnie to Z³oty Nied¼wied¼.
Barbara Hollender, "Rzeczpospolita"
Jedna z najlepszych powie¶ci Bohumila Hrabala, w której niepozorny kelner w typie Piszczyka brnie przez XX-wieczne absurdy ze swoj± ma³o¶ci± i ironicznym dystansem, znalaz³a siê w ¶wietnych rêkach. Milcz±cy od 12 lat Menzel jak ¿aden inny re¿yser czuje Hrabalowsk± prozê (Poci±gi pod specjalnym nadzorem, Postrzy¿yny, Skowronki na uwiêzi, ¦wiêto przebi¶niegu), a o ten film stoczy³ d³ug± walkê. Dos³ownie.
Pawe³ Felis, "Gazeta Wyborcza"
Bohumil Hrabal
Jak pisa³em Obs³ugiwa³em angielskiego króla
W tej ksi±¿ce zgromadzi³em ludzkie rozmowy. To co¶, co zawsze mnie fascynowa³o i fascynuje do dnia dzisiejszego. Mo¿na powiedzieæ, ¿e mój sposób mówienia i pisania jest ¶ci¶le zwi±zany z gospodami. Kelnerzy byli moimi przyjació³mi od zawsze i s± nimi do dzi¶. Moj± ¿onê, nazywali j± wtedy Pipsi, pozna³em, kiedy pracowa³a jako kasjerka w hotelu Paøí¾. Przychodzi³em do niej, a ona siedzia³a w tej kuchni i wszystko, co stamt±d wychodzi³o, przep³ywa³o przez jej rêce. Pobrali¶my siê, ¿yli¶my razem dwadzie¶cia piêæ lat, ona zmieni³a pracê - sprzedawa³a kurczaki na rogu ulicy Jindøi¹skej i Panskej, w restauracji przy hotelu Palace. A ja dziêki temu zawsze mia³em kontakt z tym klimatem, ze ¶wiadomo¶ci±, która jest rozpiêta miêdzy zwyczajn± gospod± a restauracj±. My¶lê, ¿e prawdopodobnie tam, niezale¿nie od mojej woli, "umaza³em" siê wszystkim, co siê tam opowiada³o.
W³a¶ciwie od najm³odszych lat chodzi³em do tych nymburskich gospód i do knajp na Libni. Potem za spraw± mojej ¿ony pozna³em restauracje, a potem równie¿ praskie gospody - Tygra, Kocura, Pinkasów i wiele innych. W ci±gu tych wszystkich lat pozna³em tyle historii, tyle wydarzeñ, tyle szczególików.
Pewnego razu poszed³em na piwo do Sadský, to jest takie miasteczko, do hoteliku B³êkitna Gwiazda. Kierownik restauracji mia³ zwyczaj gawêdziæ ze swymi klientami i zacz±³ opowiadaæ o tym, jak zaczyna³ swoj± restauracyjn± karierê jako m³ody pikolak, sprzedaj±cy parówki na dworcu w Èáslavi. Przyjecha³em w nocy do domu, a na drugi dzieñ ta rozmowa - drobne wydarzenie - nagle do mnie wróci³a. To by³o jak stukniêcie w chiñsk± wazê, pêkniêcie obiega ca³± wazê i ta w koñcu siê rozpada. Zatem to "stukniêcie" w B³êkitnej Gwie¼dzie sprawi³o, ¿e na drugi dzieñ usiad³em
do maszyny, w³o¿y³em papier, zacz±³em pisaæ i pisa³em, dopóki nie skoñczy³em.
Te pierwsze dziesiêæ stron przywo³ywa³o wci±¿ nowe skojarzenia. Musia³a mnie pchaæ do pisania jaka¶ zuchwa³o¶æ i upodobanie do mistyfikacji. Pisa³em d³ugo, nikt mnie wtedy nie odwiedza³, wiêc pisa³em przez osiemna¶cie dni. I ju¿, ksi±¿ka by³a ju¿ skoñczona. Wystarczy³o tylko wzi±æ no¿yczki, porozcinaæ i po³±czyæ.
Wiedzia³em, jak ³atwo i lekko pisze siê scenariusz filmowy i w³a¶nie w ten sposób napisa³em Angielskiego króla. To bardzo prosta recepta - trzeba po prostu mieæ olbrzymi± ilo¶æ historyjek, a potem po³±czyæ je i sprowadziæ do wspólnego mianownika dziêki fikcji. Okazuje siê, ¿e niedorzeczno¶ci, które ludzie wygaduj± w knajpach maj± sens i mog± stworzyæ co¶, co nazywamy literatur±.
Bohumil Hrabal, 1989