"BEZMIAR SPRAWIEDLIWO¦CI" nie jest typowym filmem o tematyce s±dowej. Problem winy lub niewinno¶ci oskar¿onego nie stanowi w nim bowiem zasadniczego motywu. Szczególny nacisk po³o¿ono na mechanizm s±dzenia i ferowania wyroków w sprawach trudnych, niejednoznacznych, gdy brak jest wystarczaj±cych dowodów winy, a proces ma charakter poszlakowy. Wa¿niejsze od tego jest jednak opisanie natury ludzkiej, stanu ducha tych, którzy os±dzaj± innych. Re¿ysera interesuje sytuacja szczególna, w której na postêpowaniu bohaterów dramatu - sêdziego, obroñcy i prokuratora - ci±¿± okoliczno¶ci zewnêtrzne, czêsto nie zwi±zane ze spraw±. Bo chocia¿ sens dzia³ania wymiaru sprawiedliwo¶ci polega na dociekaniu prawdy i sprawiedliwym wyrokowaniu, to ¿ycie poszerza go o wymiar ludzki, nieprzewidywalny.
... £ukasz, m³ody absolwent prawa, nie chce pracowaæ w zawodzie prawnika, bardziej interesuje go fotografia. Jego ojciec, który chcia³by, ¿eby syn zosta³ obroñc±, wysy³a go do swego dawnego kolegi Micha³a Wilczka, dzisiaj wziêtego adwokata, aby ten przekona³ go do zmiany decyzji.
Adwokat nie zamierza przekonywaæ £ukasza, jednak¿e opowiada mu historiê pewnego procesu sprzed kilkunastu lat, w którym uczestniczy³. Historia opowiedziana przez adwokata wci±ga £ukasza...
Opisane w scenariuszu do "BEZMIARU SPRAWIEDLIWO¦CI" zdarzenia inspirowane s± prawdziw± histori±, która mia³a miejsce w jednym z miast wojewódzkich na pocz±tku lat 90. Wspó³autor pomys³u, adwokat Andrzej Malicki, by³ jednym z uczestników procesu. Dochodzenie do prawdy i sam proces ukazane zosta³y z trzech punktów widzenia.
£ukasz, m³ody absolwent prawa, jedzie (z polecenia ojca) do mecenasa Micha³a Wilczka, który ma przekonaæ go do swojego zawodu. Wbrew nadziejom ojca Wilczek wcale nie stara siê przyci±gn±æ ch³opaka do pracy w adwokaturze. Opowiada mu tylko trzy historie ze swojej praktyki, a w³a¶ciwie trzy warianty tej samej spawy, w której raz jest obroñc±, raz oskar¿ycielem, raz sêdzi±. Pokazuje jak trudna do uchwycenia jest obiektywna prawda, jak os±d nad ni± zale¿y od warunków zewnêtrznych, kontaktów miêdzyludzkich i potocznych opinii. Pokazuje wzglêdno¶æ prawdy i sprawiedliwo¶ci. Wilczek daje niedosz³emu adwokatowi m±dr± lekcjê odpowiedzialno¶ci i tolerancji. £ukasz po wys³uchaniu trzech opowie¶ci zara¿a siê prawd± - chce wiedzieæ jak historia Wilczka przebiega³a naprawdê.
"BEZMIAR SPRAWIEDLIWO¦CI" to szalenie interesuj±cy dyskurs o moralno¶ci i odpowiedzialno¶ci za swoje uczynki. To traktat o istocie prawdy i sprawiedliwo¶ci. Kto jest winien, kto ponosi karê, kto jest niewinny - czy mo¿emy to z ca³± odpowiedzialno¶ci± powiedzieæ? Czy mamy prawo os±dzaæ innych, gdy sami jeste¶my niedoskonali? Scenariusz ma strukturê trzyaktow±, któr± tworz± trzy opowie¶ci mecenasa Wilczka sprzed dziesiêciu lat. S± one opakowane wspó³czesn± ram±, w której poznajemy m³odego £ukasza i widzimy jego zmieniaj±cy siê stosunek do zawodu adwokackiego. Kompozycja tekstu jest bardzo przejrzysta.
Postaæ mecenasa Wilczka przyci±ga uwagê swoj± z³o¿ono¶ci± i tajemnic±. Fabu³a jest pe³na napiêcia. Konflikty argumentów moralnych i psychologicznych tworz± bardzo wci±gaj±c± akcjê. Zaczynamy ulegaæ temu samemu co £ukasz - chcemy wiedzieæ, jak by³o naprawdê, kto jest winien, czy mamy prawo os±dzaæ.
"BEZMIAR SPRAWIEDLIWO¦CI" to bardzo wa¿na propozycja, jak¿e odbiegaj±ca swoj± zawarto¶ci± my¶low± od kretynizmów rodem z USA, które zagnie¼dzi³y siê na naszych ekranach. Tu nie ma debili lataj±cych z pistoletami czy idiotów ¶cigaj±cych siê szybkimi samochodami. Bohaterami tego filmu s± ludzie, którzy my¶l±, próbuj± odpowiedzieæ na podstawowe pytanie o sens ¿ycia, o wymiar prawdy, wzglêdno¶æ wyborów moralnych, pojemno¶æ sumienia. Fascynuj±ce!
ROBERT GLIÑSKI O FILMIE